Bernadeta Stano

Dorota Berger. Wszyscy tęsknimy za Rajem, Dom Praczki, Kielce, styczeń – luty 2025

Onieśmielenie i oczarowanie

Takimi emocjami mogę się podzielić po doświadczeniu wystawy obrazów Doroty Berger, członkini wspólnoty Vera Icon, pt. „Wszyscy tęsknimy za Rajem” w Galerii „Dom Praczki” w Kiecach. Onieśmielenie – bo spotkaniu z obrazami towarzyszyła sama malarka, która wyraźnie czuła się podobnie w kontakcie z liczną publicznością. Onieśmielenie rodzi się z chęci poznania twórcy jako osoby i przedmiotów-obrazów, których dotyka na co dzień w zaciszu swojej pracowni. Kilka lat temu mogłam z artystką zamienić kilka słów i dla jej dwóch obrazów wybrać miejsce w tej samej galerii. Teraz miałam przystęp do czterech pomieszczeń wypełnionych po brzegi malarstwem temperowym na brzozowych, jesionowych i lipowych deskach. Uczta dla oka i mądrość ze Słowa.

Dorota Berger podczas oprowadzania po ekspozycji, fot. G. Stano

Tak, oczarowały mnie te obrazy, przykuły zmysły kolorem, światłem i precyzją detalu. Kuratorka wystawy Olga Grabiwoda dołożyła starań, by kontakt z częścią z nich był intymny, jak z cennymi klejnotami. Lupy pozwalały wpatrzeć się w detale. Wyobraziłam sobie artystkę siedzącą cierpliwie, godzinami, nad każdą kompozycją: nad mikroskopijnym barankiem, łódeczką jak główka zapałki, skuloną parą pierwszych ludzi. To poza, którą kojarzę ze skrybą i ikonopisarzem, ale te obrazy to nie ikony, choć wiele je z nimi łączy: technika tempery, deska jako podobrazie i przede wszystkim Biblia jako źródło inspiracji. Dorota Berger dobrze wie, że podobną techniką posługiwali się mistrzowie włoscy przed udoskonaleniem się techniki olejnej i rozpowszechnieniem się płótna. I jak zdradziła na oprowadzaniu, również szła po ich śladach, patrzyła na krajobrazy i ogrody, na które i oni patrzyli.

Dorota Berger, „On stada swe pasie wśród lilii” PNP 2,16, 2023, fot. G. Stano

Dorota Berger, Stworzenie świata, fot. G. Stano

Dorota Berger, Stworzenie świata, fragment, fot. G. Stano

Dorota Berger, Twierdza, 2024, fot. G. Stano

Dorota Berger, Święte Świętych, fot. G. Stano

Pełnia i szczegół

Były na wystawie obrazy, które szczególnie magnetyzowały wzrok. I nie tylko kolor, który z nich emanował, o tym decydował. Jako pierwszy zatrzymał mnie na dłużej ten bez tytułu z 1998 roku, jak się okazało, jeden z najstarszych na tej wystawie. Zapewne to ta gruba i naturalna „decha” mnie tak uwiodła, przez lata zajmowałam się malarstwem materii. Dopiero potem przeniosłam wzrok na to, co namalowano na słojach lub raczej na to, w co te słoje ewoluowały. Delikatne szrafowanie nadało im formę wzgórz, pomiędzy nie wcisnęła się wstęga rzeki, rozdzielając dwie warownie. Metafora wędrówki, ale ograniczonej tylko do tych dwóch punktów na Ziemi. Twórczynie wystawy: malarka i kuratorka, rozbudowały tę podróż i poprowadziły gości „Domu Praczki” poprzez opowieść o stwarzaniu i rośnięciu, o trudach drogi i o wypełnianiu się Obietnicy danej przez Boga.

Dorota Berger, bez tytułu, 1998, fot. G. Stano

Nie mogę niestety opowiedzieć o całej tej wędrówce po około 25 latach pracy Doroty Berger, ale zatrzymam się jeszcze przy jednym obrazie, jednym z tych wielu namalowanych w roku 2024. Jego tytuł jest niecodzienny, ale typowy dla artystki – Iz 54,10, a pod nim cytat z Księgi Izajasza: „Bo góry mogą ustąpić a pagórki się zachwiać/ ale miłość moja nie odstąpi od ciebie/ i nie zachwieje się moje przymierze pokoju/mówi Pan, który ma litość nad tobą.” Ten obraz ma już w całej pełni wszystko to, co tamten zapowiadał. Pejzaż włoskiego quattrocenta z motywem twierdzy – przekształcił się w ogród zamknięty. Rzeka to źródło – wie skąd, dokąd i po co płynie. I góry, niestanowiące przeszkody w wędrówce, lecz poddające się woli Boga. Różni te prace stosunek do drewna, w tej nowej – znika jego faktura i barwa, pozostaje tylko forma, decydująca o przestrzenności obiektu-obrazu. Zadałam sobie też pytanie o tę szczególną czerwień, którą na ogół oszczędnie Berger obdziela swoje obrazy, a tu pozwala jej się panoszyć. Odpowiedź znajduję w cytacie „ale miłość moja nie odstąpi od ciebie”. Te obrazy wypływają ze Słowa i potrzebują go, by trafić nie tylko na siatkówkę oka, ale głębiej.

Dorota Berger, Iz 54,10, 2024, fot. G. Stano

Dorota Berger, Rydwan Eliasza, 2024, fot. G. Stano

Muszę też wspomnieć o tych szczegółach, które kryją się w ogrodach, na łąkach i w skałach. W opisanym wyżej obrazie to drobne czerwone kropelki. Wyróżnia je tak niewiele od tła. Światło, deszcz, rosa, mgła nie powstałyby bez tych delikatnych pociągnięć pędzla, widocznych tylko z bliska. Zdziwienie i zachwyt były dla mnie tym silniejsze, iż wiedziałam, że te maleńkie roślinki mają swoje jakże znajome nazwy: poziomka, jaskier, krwawnik. Ogrody i góry Doroty Berger mówią o Obietnicy, która zaczyna się spełniać tu i teraz. Nie dziwi zatem, że wiele z tych obrazów ma już swoje miejsce w domach ludzi, którzy chcą mieć je przy sobie, blisko, na wyciągnięcie ręki.

Dorota Berger, Bo rosa Twoja jest rosą światłości, Iz 26,19, fot. B. Stano

Dorota Berger, Eliasz na Górze Horeb, 2000, fragment, fot. G. Stano

Dorota Berger, Psalm 65, fot. G. Stano

Dorota Berger, Wędrująca skała, 2024, fragment, fot. G. Stano

Dorota Berger, Gdziekolwiek wypłynie ta rzeka wszystko będzie żyło, 2024, fot. B. Stano

Dorota Berger, Gdziekolwiek wypłynie ta rzeka wszystko będzie żyło, fragment, 2024, fot. B. Stano

Wystawę obrazów Doroty Berger “Wszyscy tęsknimy za rajem” można oglądać do 28 lutego w Galerii Współczesnej Sztuki Sacrum w „Domu Praczki” przy ul. Zamkowej 5/7 w Kielcach. 28 lutego finisaż wystawy uświetni koncert pieśni w wykonaniu Saby Litwinskiej z towarzyszeniem liry korbowej. Serdecznie zapraszamy.

 

POST COMMENT

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *